Turystom wcale nie przeszkadzało, że było pochmurnie i deszczowo. Wszędzie liczne tłumy.
Nocą jak jechałam do Krakowa trafiłam na wagony z kolonią. Prawie całą spędziłam na podłodze w ciasnym korytarzu jak niegdys jadąć do Gdyni. Aaaaa...... nigdy więcej spania na korytarzu!
Nie mam nowych zdjęć, więc pomęczę was jeszcze trochę Krakowem.
Pogoda za oknem w końcu wygląda wakacyjnie.