Ahh, czas się pochwalić prezentem jaki sprawiłem sobie z okazji jednocześnie Wielkanocy, urodzin majowych oraz pewnego wydarzenia w moim życiu, o którym później.
Moja pierwsza lustrzanka, o której marzyłem już od kilku lat - Nikon D3200. Wczoraj zrobiłem jej praktyczny test i naprawdę daje radę.
Ta, wiem, że są nowsze i dużo lepsze aparaty, ale za 800 zł dostać lustrzankę, dodatkowy obiektyw, mikrofon, torbę oraz masywny statyw to chyba spoko cena. :-)
Druga sprawa to to, że jestem gównem jeśli chodzi o robienie zdjęć, nie wiem do czego połowa funkcji służy, więc przeznaczenie 2-3 razy więcej kasy na aparat mija się z celem. Od czegoś trzeba zacząć, nie? :-)
No i trzy, że za 800 zł na chwilkę zapomniałem o depresji. xDDD