zdjęcie już było, ale z racji tego, ze nie mam już co dodawać, i jestem cholernie dumna, ze udało mi sie zrobić takie super zdjęcie moich najukochańszych plecków na świecie, jest jeszcze raz ;)))
już po wigili. Nie wiem czemu ale u mnie co roku własnie w ten dzień [ nie w sylwestra] przychodzi, czas na refleksje.
Myśle co sie wydarzyło, zmieniło przez ten cały rok.
Największe wydarzenie roku 2010 ?
Los stawia na mojej drodze Karolowate moje szczęście.
Trochę sie przez ten rok wydarzyło.
I chyba te lepsze chwile przeważają nad tymi złymi. W sumie to tylko ostatnie dwa miesiące mogę zaliczyć do nie do końca udanych, ale właśnie dzięki wydarzeniu z marca daje sobie z nimi świetnie rade :)
Kochani ! Czego ja bym wam chciała życzyć ? Przede wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT. I dużo cierpliwości w realizowaniu najskrytszych marzeń, i dużo, duuuuużo zdrówka, bo jak jest zdrowie to cała reszta przyjdzie sama :)
Poza tym mamuśka chce mnie wyciągnąc na pasterke. Średnio to widzę, bo jedyne o czym teraz marze to walnąć sie do łóżka i przykryć kołdrą :D
Ehhh nie wierze w to, że on naprawdę istnieje. Jest za idealny.
Mój i tylko mój. KAROL <3 :***