Coraz lepiej nam sie układa, to chyba dobrze, leci 7 miesiąc. :)
Załamałam się jakoś w środku. Nie mam ochoty chodzić na zajęcia, może odejdę z grupy, chodzenie na treningi nie sprawia mi już takiej przyjemności, wszystko jest wymuszone, nawet mój uśmiech, ani nie ma się do kogo odezwać, niektóre osoby zrobimy się bardzo ważne. Wszystko się rozpada, brakuje mi naszych spotkań w piątek, naprawdę. Nawet photoblog przestał mnie cieszyć, muszę coś zrobić ze sobą, chociaż nie wiem co..