Nie będzie zdjęć...
Czuję, że coś się we mnie zmienia... tak głeboko.
Postanowiłem że przy okazji zmienie też cos mało znaczącego... więc pb ; )
"Take me to the magic of the moment, On a glory nigh..."
Taki wiersz...
Ide sam, przez ciemne miasto,
Pograzone w mroku, jak ma dusza,
Bo bez Ciebie nie jest jasno.
W moim umysle chaos mysli,
Zupelnie jak zgielk uliczny.
Woloko ludzie,
Lecz ja jestem tu sam,
Bo mnie brak, u twego serca bram
Jestes daleko, jak tramwaj na ktory spiesze,
W zadnym wypadku ja siebie nie pociesze
Jestesmy jak pociag,
Z biletem w jedna strone,
Ma milosc to bilet,
Brak powrotu,
To niekochanie twoje.
Mijam jakas pare,
Na lawce w parku, niczym malzensto stare,
Wtem mysle o Tobie,
I czuje jakbym za milosc do Ciebie ponosil kare.
Cos we mnie peklo,
Rozsypalo sie na fragmenty,
To moje serce,
Braklo mu z twojej strony zachety.
Nie mam juz sily pisac tego wiersza,
Bo ten spacer przypomina mi o dziewczynie bez serca.
P . S .
Nie utożsamiajcie mnie z tym ; )
Napisałem to, ale nie jest to moje stanowisko.