z 11.02 na 12.02...
Polozylam sie pozniej niz zwykle; wszystko wokol zgaslo..uslyszalam dziwna muzyke spod poduszki..spojrzalam-6h30-tak tzreba znowu wstac... Wychodzac na poranny spacer,uderzyl mnie w twarz zimny podmuch wiatru...
Mijali mnie ludzie,ewidentnie cieszacy sie z nowego dnia: z zycia...
Wrocilam do domu padlam na luzko;mialam wrazenie ze przysnelam.Ocknelam sie o 7h40 ..
Musialam wstac i ogarnac sie troche przed szkola.
Wyszlam czekam na metro,-wsiadlam ludzie widzac mnie usmiechali sie ;nie znaja mnie .... Zazwyczaj nie odwzajemniam usmiechu kierowanego w moja strone,czasem mam wrazenie,ze usmiech mnie juz nie dotyczy.
I znowu czekam... tym razem na tramwaj.
Usiadlam w koncie,sama,naprzeciwko mnie siedziala starsza kobieta; wygladala na zmartwiona- w szerokiej kurtce wlosami dosc krotko zcientymi,przypruszonymi siwizna...
-moze martwi sie o swoje dzieci-pomyslalam .Nigdy nie pytalam czy ja kiedys bede miala sie o kogo martwic;za kim tesknic. Czy dane jest mi pokochac?? Znalesc osobe,ktora bedzie mnie szanowac i kochac mimo wszystko-taka jaka jestem??
W tramwajach zawsze jest taki tajemniczy szum;odpoczywam jadac, po nie przespanej nocy...
z opowiadan -M.K
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam