Czy czuliscie się kiedykolwiek w zyciu tak krucho,
że chociażby małe uderzenie mogłoby Was zniszczyć?
Sprawić nieodwracalne szkody?
Zbieram w sobie takie uderzenia. Milion małych uderzeń po to, żeby rozsypać się
w najmniej oczekiwanym momencie.
Moje życie przypomina blizny. Blizny, które nie mogą sie zagoic.
Zewnętrzna część się zasklepia, co sprawia pozory zagojonych i zdrowych.
Wewnątrz są to ciągle otwarte rany.
(tak jak bramki w sercu, których nigdy
dla nikogo nie zamykam)
Dotykam tych blizn, przypominają mi o Tobie. Nadal bolą.
Otwierają się coraz częściej i coraz boleśniej. Ból doskonale przypomina mi o moim poprzednim życiu. O tym kim byłam, co kochałam, jak żyłam.
I o tej pustce, któej nie potrfie zastąpić niczym.
Poza lękiem.
photoblog
12 MAJA 2016