Szybko się zaczyna jeszcze szybciej się kończy...
Już od dawna nic nie napisałam, ale uwierzcie były powody.
Ale jest OK.
Radzę sobię, jakoś.
Spodobało mi się to zdjęcie, moja zawieszka<3
Tak wgl to jakby ktoś nie wiedział to siedzę chora w domuu.
Niestety.
Nie było mnie dzisiaj na wejściówce z mitów.
Przeżyję...
Ostatnio coś się zrąbało, zresztą nie pierwszy raz.
Yhh.
Bywa.
A pana już pożegnamy.
Gdybym tylko mogła wyrwać serce z mojej piersi i wyrzucić je w nurt rzeki... Nie byłoby wtedy więcej bólu, ani tęsknoty, ani wspomnień.
Goodbye,my friend, will I ever love again?