'I'm fearless.... I'm fearless
Don't you try and grab hold of my soul
It's like a military soldier since seven years old
I held real dead bodies in my arms
Felt their body turn cold, oh
Why we born in the first place
If this is how we gotta go?
Damn.' /Nas&Damian Marley - Patience/
jeszcze z Dublina.
zielona lampka nadal się świeci. swoją drogą ciekawe jak długo. chcesz byc dobrym, ale to oznacza że jesteś słaby. chcesz być twardy, zaczynasz kojarzyć, że rządzi Tobą konsumpcjonizm. i wtedy chcesz być dobry. koło się zamyka. to nie do zniesienia.
zbyt dużo zastanawiam się nad sensem. to chyba z nadmiaru czasu. nie zmienia to jednak faktu, że świat zmierza nie w tym kierunku co trzeba. znalazł się w miejscu, w którym TRZEBA albo zawrócić, albo zmierzać dalej. dla większości ludzi jedynym dobrym rozwiązaniem jest to drugie, czyli brnięcie w to gówno. ale właściwym bedzie chyba wrócić, spojrzeć z innej perspektywy. tylko czy kiedy się obudzimy nie będzie już za późno?
gówniana white pride, upór i bezmyślność. najbliższym synonimem jest zguba.
zachowuję się jak pro-afrykański pozer.
ale naprawdę pojadę do tej Somalii, obiecuję.