Niby rok szkolny dobiega końca, ale jakoś ciężko to wyczuć
zamiast być coraz luźniej to wręcz odwrotnie,
dziwne że nie zapowiedzieli nam niczego na 27,
bo przecież czemu by nie
w domu też relacje raczej napięte
może faktycznie aż za dużo się teraz dzieje w kwestiach rodzinnych
ale nikt nie widzi że mnie to też dotyka
a jakoś staram sie panować nad własnymi emocjami i nie wyżywać sie na innych psychicznie
na prawde bardzo tęsknie za możliwościa nieobecności w domu cały dzień
wtedy musze wysłuchiwać jakim jestem pasożytem tylko wieczorem,
a nie całe popołudnie
nawet nie przypuszczałam że brak radości z powrotu do domu może być taki przykry
chciałabym żeby mój 3-tygodniowy obóz był już teraz
niestety perspektywa spędzenia z rodzicami 2 tygodni nad morzem
napawa mnie raczej lękiem niż optymizmem
wiedziałam że to nie będzie dobry pomysł
i trzeba było się jednak upierać przy zostaniu w domu
dobrze, ze chociaż na koniach sytuacja jest w miarę ok
po ostatniej sobocie na reszczie wróciłam usatysfakcjonowana z jazdy
dzięki Lucy
Ferro spisał sie super
i choć tęsknie za praca z Donem, to w ostatnim czasie mocno sie do niej zraziłam,
bo każda jazda kończyła sie moja porażką
może jadnak lepiej sobie odpuścić
przynamniej na razie
Photo by Marta