Górnik 0:1 Lech...
Masakra :o
Ale ryja wydarłem konkretnie, i co sobie pomachałem flagą to moje!
Wczoraj sympatyczny wieczór, dziękuję obecnym i Ewie za zaproszenie :>
Wracając po meczu do domu, w autobusie przypomniałem sobie że mam pizzę w lodówce <3 Więc uradowany ze zjem sobie coś dobrego przyrządziłem sobie ów pizzę... Kurwa, nigdy przenigdy nie jadłem czegoś tak pikantnego... Nawet piwem nie dało się zabić ognia w mojej jamie ustnej, na szczęscie z pomocą przyszło mleko które jako tako załagodziło pożar. :D
I w sumie nadal jestem głodny.
Pogoda bardzo niekorzystna...