#faksłeg

Dzisiaj miałem sen, chciałbym zatrzymać go w pamięci. Był dobry jak seks z miłości, nie dla pieniędzy. Niesiemy życie przez martwą ciszę i zimny świat, polarną noc bez zórz, bez gwiazd. Nie trać mnie, rozpal mnie wokół. Nie jestem przypadkiem w Twoim życiu jest powód i znasz go i to lepiej niż ja o wiele. Nie trać mnie jestem Twoim marzeniem. ***w mój ból niech skona, bo zatrzymałem czas i moją twarz w Twoich dłoniach. A po wszystkim palimy papierosy. Życie tak się układa jak pozwala mu fart, tyle ile masz tyle jesteś wart. W powietrzu od emocji za gęsto. Krew spływa po gardle, wóda płynie jak rzeka, a Ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz. Między niebem a ziemią jest człowiek. Wypalmy to wszystko, wypijmy resztę. Jestem zgodny z czasem , nie miejscem, każda sekunda znajduje mnie gdzie indziej. Lubię gdy patrzysz, jak patrzę. Gardło zdarte od słów. Żeby coś mieć musisz tego chcieć, jak bardzo? Za bardzo! Zanim znów stracisz oddech gdy światło zgaśnie. Musisz patrzeć im w oczy, bo inaczej spadniesz, nie będziesz mógł spać w nocy. Sam w podróży wchłaniam wolność intensywnie. Słuchaj krwi, która krąży w Tobie.Bit, pot i alkohol, wszystko się miesza. Ogień spod powiek przepływa do ciała. Podaj mi dłoń, odejmij mi lat. Że ktoś ułożył ten plan pecyzyjnie. Pożycz mi płuca, bo moje się zapadły. Nie udaję, że robię, bo nie robię, jak nie czuję. Mógłbym rozliczyć każdą z was za gwałt na emocjach, albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz. To musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm, gdzieś pomiędzy tkankami i słowami jest dusza. A dziś za póżno, nie umiem tak góśno krzyczeć, żebyście tam gdzie jesteście mogli mnie usłyszeć. I tak przy pierwszej lepszej okazji znowu to zrobię. Oni wchodzą w życie jak nóż w masło, ja wchodzę w życie jak nóż w gardło, a w Ciebie jak klucz gładko. Szukałas tego klucza od lat, pasuje jak ulał - co z tego jeśli nie mam szans? Znowu następny dzień daje powód mi by zebrać myśli i zapytać o to Ciebie się znów . Znowu kolejny rok będę czekal aż odpowiesz mi, choć pewnie nie odpowiesz mi aż po grób. Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie. A ja jak kretyn wierzyłem w Twoje szepty i byłem gotów oddać im się bez reszty, wierz mi. Aż Twój głos nagle zniknął i nawet nie było mi specjalnie przykro. Nauczyłem się żegnać, łatwiej mówi się trudno. Prawda nie zawsze boli, kłamstwo smakuje pięknie. Pożycz mi płuca, bo moje się zapadły. Czasami krok w przód może prowadzić w tył. Ten świat jest nasz, ten dzien to dziś.

/ zdjęcie z Chorwacji, gdzieś nad ranem, po nieprzespanej nocy,

w bardzo małej koszulce  Szymonka:*

3 dni w łożku, zajęta chorowaniem i leżeniem. Powyżej moja radosna twórczość chorobowa, tak bardzo nuda.

jutro wracam do szkoły, bo oszaleję : ) 

jutro nareszcie wyjdę z łóżka,

jutro urodziny Kali <3,

jutro zawsze jest lepsze.