nie ma to jak po środowym treningu o 23.30 wsiąść do auta i stwierdzić
że warto było jonasza odwieśc do krakowa a my na kebaba z maćkiem:)
no więc jak widać sukienice nocą:P o 1,30:D
potem na to co każdy kocha kebab :) mniam
chciałem jeszcze do jakiegoś fajnego czarnego klubu wbić
yeaaa neega
no ale nie chcieli :( sztywniaki
no i o 3.50 powrót do domu
a mam pyta sie gdzie byłem
a ja w krk nie weiżyłą ale co mnie to
bo powiedziałem że będe troche pózniej
SPONTAN NAJWAŻNIEJSZY