Dzis napisze cus o sobie i o moim ymydzu...Oczywiscie bede w miare skromny, ale jako poszukiwacz przyszłej zony i matki moich dzieci musze sie jakos zareklamowac.:P
Jesli chodzi o kandydatki to najlepiej jakby były piekne, inteligentne, bogate, pracowite, bystre, dowcipne, zajebiaszczo tyniały i najwazniejsze: MUSZA MIEC 100 HEKTARóW I BAILEGO RUMAKA!!! Zgłoszenia prosze wysyłac na maila albo GG. Podania ze zdjeciami maja pierwszeństwo przy rozpatrwywaniu wniosków!
No wiec tak....ymydz:
Od chwili swoich narodzin przeszedłem wiele wcielen... Obecnie moim marzeniem jest zostać moherem. I to całkiem serio! Nikt mnie nie przekona, ze jest w naszej wspaniałej ojczyznie silniejsza i bardziej liczna subkultura! Niestety ze wzgledu na moj młody wiek nie nadaje sie do armii ojca RYdzyka

Postanowiłem wiec zasilic inne ugrupowanie...a mianowicie zostałem DRESEM!
Jasli ktos myśli, że być dresiarzem jest takie proste to jest pomylony. Nie wystarczy kupić odjazdowego dresiku i wyjść na ulicę. To styl całego życia. Niektórzy kupuja sobie dres żeby pobiegać w niedzielę. To nie są żadni dresiarze, tylko jakies dupki ktorzy chca byc tacy fajni jak my. Prawdziwy dresiarz chodzi w dresie 25 godziny na dobę,8 dni w tygodniu i 456 dóby w roku. Do tego nosi odpowiednie buty, fryzurę i inne gadżety. No i musi być również charakterystycznym...znaczy mieć charakter. Trzeba posiadac trochę pryszczy na gębie(najlepiej po koksach:P), bo inaczej to jesteś leszczyk jakiś...No i musisz być twardy. Taki dresiarz to jest ktoś a nie nikt. Masz być z tego dumny jak..jak...jak DRES!!!
taka mała zapożyczka:D czemu? Bo się spodobało:D
pozdero