Ah, miałam już tu nie zaglądać.
Zanim zdecydowałam się cokolwiek tu naskrobać, podchodziłam do tego z kilkadziesiąt razy.
Dużo rzeczy się pozmieniało...
Zmieniłam pracę i mam już normalną umowę, nadal mieszkamy razem z Bartkiem i żyjemy ze sobą jak stare małżeństwo, nie uczę się już, mam świnkę morską zwaną Jadzią :) skończyłam już 22 lata i żję zupełnie jak dorosła.
To niestety też ma swoje złe strony.
Zaczęłam bardzo emocjonalnie podchodzić do pewnych rzeczy, moje poczucie własnej wartości spadło poniżej jakiejkolwiek normy i spada cały czas. Znowu jestem w momencie swojego życia, gdzie moja waga spadła prawie poniżej 50 kg i od kilku miesięcy czuję się jak zupełnie nic nie warty człowiek. Swoje wyjścia z domu ograniczam do pójścia na zakupy i do pracy, ale dzięki niektórym osobom jestem zmuszona chociaż na chwilę opuścić swój ukochany kąt, za co bardzo dziękuję. Nie potrafię żyć dniem dzisiejszym, ciągle wracam do przeszłości, dzieciństwa, okresu w któym byłam najszczęśliwsza na świecie.
Nie pamiętam kiedy ostatnio przespałam noc od początku do końca.
Boli mnie, że w wieku 22 lat mam takie problemy, boli mnie, że tak naprawdę sama przyczyniłam się do tego bagna, do stanów depresyjnych a może i nawet samej depresji, nie wiem już. Boli mnie, że o wszystko się martwię, wszystkim przejmuję się bardziej niż jest to tego warte, boli mnie że jestem zbyt słaba, by sobie poradzić z tymi problemami i jest mi wstyd, bo cały czas mam wrażenie, że odnoszę same porażki. Nawet te najmniejsze najbardziej potrafią mnie zaboleć.
Jedyne co wiem, to to że muszę uodpornić się na bezwartosciowych i toksycznych ludzi, którzy czekają na moment by podłożyć Ci nogę i oglądać z triumfem Twoją porażkę.
Czuję jak upadam coraz bardziej i nie potrafię się podnieść.
Właściwie to... po co ja to wszystko piszę? Sama nie wiem, może dla ulgi? Bo na pewno nie dla pocieszenia. Piszę to też bo chcę tylko powiedzieć, żeby nigdy się nie dawać, szczególnie podłym ludziom, toksycznym i fałszywym. Nigdy nie przejmujcie się na wyrost, jeśli nie jest to tego warte. Bądźcie pewni swoich racji, słuchajcie ludzi mądrzejszych od siebie i bardziej doświadczonych, cieszcie się dniem dzisiejszym i nie rozpamiętujcie przeszłości, ani nie skupiajcie się na przyszłości. Mam nadzieję, że kiedy za jakiś czas powrócę do tego posta, będzie on dla mnie tylko niemiłym odległym wspomnieniem i sama będę stosować się do swoich rad...
Pozdrawiam Was ciepło.