No to tak przez pewna osobe mam baedzo przeje....... moij z klasy wiedza o kogo chodzi (!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!) BARDZO NIE LUBIE KABLI więc musiałem zadziałac :[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly] (!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!) I dla tego mam teraz przej............. DZIENX ZA WSZYSTKO DROGI KLASOWY KABLU (!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!):[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]
AHA I JESZCE JEDNO POZDRO DLA MOICH ZIOMKÓW
(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)(!)
:[luzak]:[luzak]:[luzak]:[luzak]:[luzak]:[luzak]:[luzak]
Przypływ mądrości mierzy się upływem żółci
Ty jesteś młody i głupi, zbyt często lubisz się upić
Jak pies zaszczuty, który w każdym widzi wroga
Gniewem zatruty, ledwo stoisz na nogach
Twój rozum już śpi, ty jeszcze nie
Wypiłeś już dosyć, więcej chcesz
Musisz udowodnić wszystkim, że z tobą się kurwa nie zadziera
Wypić, zapalić i udawać penera
Potem wrócić do domu, na swoją kobietę się wydzierać
Gdy ona zbiera cię z ziemi próbując coś zmienić
Ja nie chce już tego przeżywać, wybacz
Zmywać to czym rano będziesz rzygać
Po wódce i piwie, nie mogę patrzeć jak przegrywasz
Jak coraz bardziej odpływasz
Ostatnia iskra domowego ogniska, ale to już błyska
A każda bliska osoba to czyjaś spiska
I ciska wyzwiska, mamy przecież te same nazwiska
Więzy słabną, nerwy słabną, uczucie gaśnie
Rosną waśnie, a właśnie w tym czasie
Twoje dzieci dorastają w hałasie
Desperacja rośnie, jest coraz głośniej
Uciszyć ten hałas, i przestać pościć
Zepchnięci, zdepnięci, z niechęci zaciskają pięści
By walić, bez granic, na oślep, bez celu, bez wartości
Sto procent złości, dwa promile we krwi
Nie powstrzyma go nic, nie potrafisz jasno myśleć
Potrafisz mocno bić, otwierasz dłoń i wbijasz
Uderzasz jak pijak, zabijesz siebie, ją i przyjaźń
I miłość co była czymś czym warto się upijać
Co z cennymi jak jedna na milion, ona wie jak
Teraz patrz na łzy, rozmazany makijaż
Teraz patrz na łzy, rozmazany makijaż
G - gromadzisz go w sobie i spijasz
N - niszczy, pali mosty, zabija
I - instynktownie budzi fobię
E - elementarny w walce z wrogiem
W - lecz wróg jest w tobie i nim płoniesz
Gniew!! Gniew!!
Gdzie byłaś całą noc, powiedz kurwa gdzie się szlajasz
Dzieci znów ryczą, ja czekam na ciebie jak pajac
Wydzwaniam do ciebie raz, drugi, setny i następny
I zgadnij co do chuja? Abonent jest niedostępny
Jasne kurwa wyładowała ci się komórka
Możesz mieć mnie w dupie, ale tam płacze twoja córka
Zrobiłem kolację, położyłem spać ją, chciała do mamy
Gdzie jest mama, gdzie jest mama
Co mam powiedzieć, niema mamy
Gdzie ty byłaś w ogóle, zobacz jak wyglądasz, jak ździra
Ledwo trzymasz się na nogach, kurwa dawno żeś nie piła
Co to za strój, przy mnie to ubierasz się w łachmany
Nic nie robisz, tylko stękasz, choć dodam, nie poczochrany
Ciągle nie zadowolona, wielka pani obrażona
Nie wiadomo na co, kurwa normalnie idealna żona
Przestań drzeć ryj na mnie, na mnie jeszcze masz czelność
Pamiętasz co obiecałaś mi na ołtarzu, miłość i wierność
No jasne, rozjeb ten talerz, niech sąsiedzi słyszą
Myślisz, że Julce nie wstyd w szkole, że jej rodzice tylko krzyczą
Że jej matka co chwila z innym frajerem jeździ furą
Nie myśl sobie że jesteś dupa, jesteś tylko domową kurą
I co, masz mnie za głupka, przyprowadzasz tu tego dupka
Wiem, bo mówiła Julka, że ma kurwa nowego wujka
Wujka kurwa, a ja w pracy tyram za dwóch
Ty przechlewasz te pieniądze, albo kupujesz se ciuch
Gdzie z tymi łapami, odejdź bo rozpierdolisz drzwi
Nie dość ci tego syfu, przestań się drzeć, bo Julka śpi
No pięknie, Julka idź do swojego pokoju
Ja zwariuje tutaj kurwa, serdecznie dość mam tego gnoju
Wychodzę, rozumiesz wychodzę, się wyprowadzam
Ja jestem zerem wiesz, ale przynajmniej cię nie zdradzam
Żyjąc w gniewie, widząc siebie w niebie...
G - gromadzisz go w sobie i spijasz
N - niszczy, pali mosty, zabija
I - instynktownie budzi fobię
E - elementarny w walce z wrogiem
W - lecz wróg jest w tobie i nim płoniesz
Gniew!! Gniew!!
52 DĘBIEC "GNIEW"