Poczułam nagłą potrzebę dodania foci na dawno zapomnianego przezemnie fotoblusia
i czuję że gdym jej nie dodała to bym SZCZĘZŁA
Dziś rano podczas spotkania z walishem była kasza
tyle że aż się wylewała z talerza!
Ale na szczęcie przyszedł wieczór i kasza zniknęła jak ręką odjął i było liczi z miętą
I zostałam zobligowana do pójścia na dach lecz dobrze zrobiłam idąc tam bo dach jest fajny i rozciagą się z niego ładny landszafcik na mój dom i na ładne chmury co wyglądają jak wniebowstąpienie
dobrze się również słuchało ras luty co zwykle jest niewygodne niemal jak spadające spodnie albo za krótka łyżka
aaa,żałuję ogromnie że nie mogłam się wybrać na marsz wyzwolenia konopii siewnej do stolicy naszej chętnie bym złożyła swój podpis otak!
dobra kończę moje filozoficzne wywody i was żegnam
Bless!
Ras Luta - W Babilonie <- Bo Babilon otacza mnie ze wszystkich stron !