jeden dzień i zmieniło się wszystko.Jeszcze na apelu myślałam,że dam sobie radę i się nie rozkleję.Ale jak usłyszałam słowa pana K.to już mi się chciało płakać.było mi tak cholernie przykro.Wszyscy zapewniali mnie,ze będziemy się spotykać. pasierb obiecywał,że jeszcze będę rzygać na jego widok.Jeden z nielicznych chłopaków za którym na prawdę będę tęsknic. za tymi jego jazdami na każdej lekcji,kiedy zawsze było z nim śmianie i nawet głupia fizyka,czy matematyka stawała się fajniejsza.Już nikt nigdy nie będzie mnie nazywał alfredem,czy jolcią rutowicz.;c
wiedziałam,ze się rozpłaczę.ale przecież nie mogłam tak po prostu wyjść bez pożegnania.nie miałam pojęcia,że prawie wszystkie dziewczynki nie mogły powstrzymać płaczu, ja też nie mogłam.
Byłam z nimi do końca,jak najdłużej,jakby to mogło cokolwiek zmienić.i płakałyśmy wszystkie razem. Ci ludzie z 2 klas,którzy tak dziwnie się na nas patrzyli.jeszcze w drodze do domu za każdym razem przypominali mi się Ci wszyscy,którzy mówili,ze będą tęsknić, przeplatając słowa z płaczem.i za każdym razem czułam na sobie mnóstwo łez.
Tyle wspomnień.9 najwspanialszych lat,których nigdy nie zapomnę, i które będą mi przypominały,zę miałam najcudowniejszą klasę na świecie.
Będę cholernie tęsknić.;c