Zdjecie z piątkowej imprezy. Wypas był i po raz pierwszy od dwóch miesięcy rozerwałem się. Działy się rzeczy normalne i nawet bardziej normalne niż normalne. Ale nienormalnych nie zabrakło. Browal się lał, grill się palił, gadka kręciła się. Było śmiesznie jak już jażdy łyknął co nieco :D
W piątek koniec roku szkolnego i uwolnie się od kilku osób, które mnie irytują:D