Jak widac zamknalem sie w swym malym ukrytym swiecie.
Nie warto wychylac z niego nosa... nie mam po co i dla kogo.
Wejscie zamyka sie na dobre i po tym wszystkim nie wiem czy drzwi sie jeszcze uchyla.
Gdzie mozna znalesc zrozumienie?
Jestem blisko swego celu... mam dosc ludzi...
Chce miec spokoj i juz sie nigdy nie denerwowac.
Gdzie sa ludzie o prawdziwej twarzy...
Gdzie sa wartosci, ktore ciesza...
Gdzie jest prawdziwa przyjazn...
Teraz jestem pewien, ze wielu z tych rzeczy nie znalazlem, a jezeli byly to falszywe...
Rozmowe zamienie na ksiazke.
Towarzystwo na chaty.
Imprezy na samotna refleksje.
:[zaklopotany]