Siemka.
Dzisiaj genialnie, dziękuję Julaa : *
Wstałam sobie o 10, ogarnęłam się i wgl.. Włosy mi się elektryzują, fuuuuuck.
O 14 pod szkołę, oczywiście zapomniała legitymacji więc do niej na dąbrowę,
takie tam bieganie na tramwaj przez środek skrzyżowania..
Później na halę, łyżwy, gorąca czekolada z bitą śmietaną omomom :3
Po łyżwach bar, zapiekanki, frytki, nachosy, hahaha.
Fajna droga powrotna, tak pizgało a my jeszcze piłyśmy sok z lodówki, no brawo..
Takie tam wracanie na pieszo z górniaka, umarłam. :C
Ogólnie to było genialnie ale jestem wyje*ana z mocy, dzisiaj ide spać chyba o 20 :o
W sobotę chyba znów łyżwy, ale z Nicolą.
Dodam coś niedługo jeszcze, czeeeeeeeeeeeeeść ;)
"i to nieprawda, że dobro zawsze zwycięża"