W dzisiejszych czasach nawet własnemu bratu nie można zaufać. Przeraża mnie stosunek człowieka do drugiej, żyjącej, na równym poziomie osoby. Przeraża mnie perfidia i fałsz, a na dodatek z jaką łatwością i lekkością ludzie okłamują oraz oszukują. Dlaczego w XXI wieku nawet brat przed Tobą nie stanie, nie spojrzy Ci w oczy i nie powie co ma do powiedzenia. Udawanie... Cały świat udaje. Słyszysz od ludzi jedno, a Oni i tak myślą co innego. Jak można żyć w tak zakłamanym świecie? Jak można tak obłudnie spoglądać na życie? Przede wszystkim jak nawet bliską osobę można traktować jak śmiecia? Jestem pod ogromnym wrażeniem manipulacji w dzisiejszych czasach; niektórzy ludzie tą sztukę przyswoili perfekcyjnie. A plotki? Fałsz z fałszem jak połączysz to wyjdzie jeszcze większy fałsz, jeżeli wiecie co mam na myśli w tej chwili. Wiecie co? Ja nie chciałam odkrywac swoich kart, nie chciałam mówić jak wygląda prawda, nie chciałam się żalić i nie chciałam aby wszyscy bazowali na moim życiu. Jednakże w tej chwili jedyne czego pragnę to całą pradę napisać tutaj. Jedyne czego chcę to aby cała prawda ukazała się publicznie w internecie. Ludzie jak hieny na te nowiny rzuciliby się jak na mięso. Moja historia zostałaby rozszarpana na strzępy. Nie pozostawiono by na mnie suchej nitki, ale na TOBIE M również. Ciekawa jestem jak ludzie zareagowaliby na prawdę, tą zwykłą, szerą, nie udawaną opowieść. Może czasami warto byłoby wysłuchać dwóch stron i zastanowić się gdzie leży ten magiczny punkt, ten środek. Może czasami to co wysłuchujecie na temat drugiego człowieka nie miało nigdy miejsca. Nad tym musicie się zastanowić