dawnym okiem, wakacyjnym : Bogna
w każdym słowie jest trochę prawdy, w kazdym czynie trochę nieśmiałości a w kazdej chwili trochę wspomnienia.
Zaburzone niepewnym, płytkim oddechem senne,zmęczone myśli. intensywnie wplatające się pomiedzy stany nieważkości, zabijajace rytmicznosc duszy,budujące niepokój, nostalgię,ale i falę radosnych wrazen, niepisanych, niewidzianych, przezytych. otulonych ciepłem dłoni,oddechem myśli,tetniących i drgających ust.ale zamknietych,zapeklowanych w wirującej tafli utopijności.Ona wznosi by sprawdzic lęk życiowego szczebla wytrzymałości psychicznej,nie upadnie na dno nigdy, zawsze wzniesie w ostatcznosci, wtedy gdy umysł przestanie sie bać,będzie.jestestwem swym zawieruszy magię życia,otłumani ją by jutro znów odrodzić ją na nowo,zatrzymajac ją na nici nadziei,dziś.nie jutro.jutro nie dziś...