Trochę więcej kilogramów, trochę mniej. Trochę za mało centymetrów, trochę za dużo. A jaka to różnica? Po co tracić życie próbując zmienić coś co nie wymaga zmian? Po co tracić cenny czas na coś co nie sprawia nam przyjemności? Jasne, ćwiczenia są okej i podziwiam osoby, które osiągnęły ciężką pracą wymażony efekt. Wiem też, że zanim zrobiły one pierwszy przysiad czy pompkę spędziły godziny przed lustrem patrząc na swoje ciało, odnajdując w nim nowe niedoskonałości i z każdą minutą corac bardziej go nienawidziły. Wycofały się z życia towarzyskiego bo wszyscy przecież byli lepsi, wszyscy wyglądali dobrze i na pewno zauważyliby ten jeden kilogram, którego tak uparcie próbujemy się pozbyć. Chcesz ćwiczyć żeby czuć się lepiej ze swoim ciałem? Ćwicz! Ale skończ też z przesiadywaniem w domu i zamartwianiem się swoim wyglądem bo to nie zmieni niczego. Pokochaj siebie już dziś, już teraz i zacznij żyć! Może ławo mi tak mówić z wagą 48 kilogramów przy 174 cm wzrostu, ale jest to jednocześnie zbawienie i przekleństwo. Zbawienie bo przy mojej miłości do jedzenia, a szczególnie słodyczy to, że zawsze jestem zawsze chuda ratuje mnie przed nauką turlania się i wymianą futryn ;). Tak, naprawdę tak dużo jem. Ale jest to też przekleństwo bo ciągle słysze "jedz,bo jesteś za chuda", "czy Ty w ogóle coś jesz?", "na pewno masz anoreksję" itp. Długie kazanie dostaję zawsze od babci, chociaż widzi, że jem wszystko co mi podsuwa, a jest tego dużo bo to przecież babcia. Do tego dochodzą teksty na temat rozmiaru biustu. Kiedyś miałam obsesje na punkcie swojej wagi. Układałam jadłospisy licząc kalorie i przekraczając jak najbardziej się dało dzienne zapotrzebowanie. Zjadałam wtedy tony słodyczy. Ciągle coś rzułam i doprowadzało mnie do szału jak znowu słyszałam, że jestem za chuda. W pewnej chwili zaczęłam zastanawiać się po co to robię. Przecież wszystkie te teksty to opinie innych ludzi, dlaczego więc próbuję się do nich dostosowywać? Dlaczego tracę czas na to żeby wyglądać tak jak ktoś chce mnie widzieć? Dziś wiem, że to było głupie. Bardzo głupie. Nadal jem garściami ale dlatego, że lubię a nie po to żeby podnieść cyferkę na wadze. Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy twierdzą, że jestem za chuda :). Jestem idealna. Wszyscy są idealni i wszyscy powinni zacząć kochać siebie i ten ideał dostrzegać. Cieszyć się pełnią życia a nie zamykać na ludzi, to jest to co powinien robić każdy. Żyj! Nikt nie ma prawa mówić Ci, co masz robić bo nikt nie żyje za Ciebie. Weź lesterko i uśmiechnij się do siebie, potem wyjdź na ulicę i uśmiechaj się do innych. Jeżeli Ty nie widzisz w sobie niczego złego, nikt tego nie zauważy. Ale jeśli ktoś twierdzi, że powinieneś się zmienić nie zasługuje na Twój czas. Ludzie, powinni nas motywować do rozwoju intelektualnego i sprawiać, że będziemy się otwierać na świat a nie wytykać niedoskonałości ciała i pogrążać w kompleksach. Już wyglądasz jak milion dolarów! :)