"Zrozumiałam - by żyć, musisz chwytać dzień
Wstań by biec - bo istanieć nie znaczy żyć
Weź się w garść, ten dzień jest Twoim dniem"
Huhu :D Znowu zaczynam się uśmiechać, znou zaczynam patrzec optymistycznie w przyszłość.
Czyżby wracała Mośka sprzed kilku miesięcy? Znowu tak samo uśmiechnięta? Znowu tak samo popieprzona? Znowu taka sama? Taka ja?
Kurcze, dzieje się :D Ale pozytywnie :D Nawet wena chwilowo wraca.. :D
A teraz uwagaa.. przez kolejne dni aż do (najwcześniej) 2 sierpnia nie będzie wpisów wcale x.x
Jadę na rekolekcje. Nie ma dostępu do neta (chyba że z komórki uda mi się coś dodać) itd więc no.. Szkoda tak troche..
"Tak wiele serc, wiele słów, wiele snów jest w nas
Tak wiele łez, wiele chwil, jest w nas
Tak wiele serc, wiele słów, wiele snów jest w nas
Tak wiele ciepła jest w nas, jest w nas"
Pora na starocie.
Dzisiaj robiłam przegląd folderu na komputerze i znalazłam milion starych tektow, niektore nawet sprzed roku xd wkleje tu pare, może znajdzie się osoba której nudzi się na tyle żeby poczytać :D
Wiesz jak boli każde Twoje Kocham Cię? Wiesz jak boli to, że nie mogę wywołać uśmiechu na Twojej twarzy, dać Ci szczęścia, spełnić marzenie, choć tak bardzo tego chce? Cholernie boli. Może ta mała dziewczynka nie dorosła jeszcze do miłości, do okazywania uczuć? Może ona dalej czeka na księcia z bajki mając na wyciągnięcie ręki kogoś, kto będzie traktował ją jak księżniczkę? Może po prostu nie zasłużyła na taka osobę jak Ty? Może się boi? Ale ja wiem jedno. Ranie Cię. Cholernie Cię ranie już kilka miesięcy. Jestem samolubem, który chce Cię zachować dla siebie jednocześnie nie dając Ci szczęścia. Ale wiem jeszcze coś. Musze przestać. Albo się odważę, zaryzykuje, zdecyduje, albo zniknę z Twojego życia..
- I pamiętaj. Będę Ci wierny zawsze.
- Jak możesz być wierny dziewczynie, która nic do Ciebie nie czuje?
- Normalnie. Ja kocham. A kiedy kocham, to tylko jedną. I mam nadzieję. Nadzieję na to, że kiedyś coś poczujesz. A wtedy w końcu będę mógł spełnić moje marzenie, będę mógł być szczęśliwy.
Hej. Nie wiem czy teraz mnie znasz, czy mnie widzisz, ale wiedz ze jesteś moja drugą połówką. I piszę do Ciebie z wielką prośbą.. Pośpiesz się do cholery i chodź tu do mnie bo zwariuje.. Tyle w koło par, tyle zakochany a ja sama, sama jak palec. Chodź do mnie, będzie fajnie, będziemy szczęśliwi. Korzyść obustronna prawda? No, to dlaczego zwlekasz? Ujawnij się i daj mi poznać smak szczęścia..
A teraz idę z nim za rękę. Czuję jego ciepło na swojej skórze. Czuję jego pocałunek na moich ustach. Czuję się bezpieczna. Nie żałuje. Nie byłam pewna kiedy dawałam mu szansę. Teraz już wiem. Kocham go. To nie było przelotne uczucie. To jest prawdziwe. Jednak warto ryzykować..
Przeglądam sobie nasze stare rozmowy, czytam sms. Boli. Ale żyje dalej. Przecież nie zmarnuje życia przez jednego kretyna. Pochodzę smutna, bo nie będzie łatwo zapomnieć, ale w końcu znajdę sobie kogoś, kto zastąpi Twoje miejsce u mego boku. I będę szczęśliwa. A Tobie nic do tego. Już nie. Nie zobaczysz jak płacze. Zobaczysz na mojej twarzy szeroki uśmiech ale już nie na Twój widok. I zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni.
Tak Kochanie. Jestem przy Tobie. I chodź Ty śpisz.. Ja czuwam. Wiem też że raczej już się nie obudzisz.. Ale wiedz że Cię kocham. I kochać będę zawsze. Nie zostawię Cię.. Proszę, otwórz swoje śliczne oczka i popatrz na mnie tym słodkim wzrokiem.. Przytul mnie.. znowu pocałuj.. Skarbie wróć, obudź się.. Bez Ciebie moje życie traci sens.. Stracę moją gwiazdeczkę.. Nie mogę.. nie odchodź.. Kocham Cię..
Każdy dzień wypełniony cierpieniem i tęsknotą za Tobą. Każdy dzień bez Ciebie boli. Mała.. dlaczego? Kochałem Cię.. Ba, dalej Cię kocham.. Ale jak widać Ty masz już innego.. nawet nie wiesz jak to boli.. Było jak w bajce.. Twoje spojrzenie pełne czułości.. Twój delikatny dotyk.. Twój pocałunek.. Tęsknie.. Ale jak widać w naszej historii nie ma happy endu..
Na jej twarzy było widać cień uśmiechu, lecz łzy skutecznie go maskowały. Chciała się uśmiechać, być wesoła jak dawniej. Ale nie mogła. Już nie potrafiła być prawdziwie uśmiechnięta. Czemu? Dobre pytanie. Dużo się zmieniło. Wiele osób ją poraniło, wiele przeszła. Od tamtej pory zakłada maskę. W szkole nikt nie wie, jak jest naprawdę. Nikt nie wie, że gdy tylko wraca do domu, jej uśmiech znika, a na jego miejsce pojawiają się łzy. Nie ma dnia, żeby było inaczej. I kto by pomyślał że tak silna dziewczyna w końcu się załamie..
A jeśli to on jest tym jedynym? Jeśli to on jest mi przeznaczony a ja unikam go ze względu na zwykły, ludzki strach? Jeśli ja sobie tylko wmawiam że nic do niego nie mam? Czemu nie mogę jednoznacznie zdecydować? Może nie potrafię. Może nie chcę. Może nie rozumiem. Ale wiem jedno. Jeżeli nie podejmę decyzji, ucierpimy oboje..
Stała na środku polany w białej zwiewnej sukience. Wkoło pełno upadłych aniołów ubranych w czerń, tworzyli mur. I on. On jeden, który chce ją uratować. Ale nie ma jak. Był uwieziony. W tym momencie jeden z aniołów ujął strzałę i skierował łuk w jej stronę. Jej ukochany krzyknął. Ona nie zdążyła. Jej serce przebiła strzała. Na białej sukience pojawiła się szkarłatna plama. Jej blada skóra zrobiła się jeszcze bledsza. Upadła. Wtedy dopiero jej anioł się uwolnił. Upadł koło niej, ujął jej twarz w dłonie. Ona ostatni raz na niego spojrzała po czym odeszła w swoja ostatnia podróż.
- Obiecaj mi że mnie pocałujesz, ale tak na dobranoc.
- Dlaczego?
- Bo tylko Twój pocałunek odpędzi koszmary i odstraszy potwory spod mojego łóżka..
- A gdybym umarła, przyszedłbyś na pogrzeb?
- Nie..
- Ej.. czemu?
- Bo nie..
- No fajnie wiedzieć..
- Bo nie zniósłbym tego. Nie mógłbym patrzeć na Ciebie. Na Twoją bladą dłoń która jeszcze niedawno ściskała moją. Na twoje niegdyś różowe usta, które całowałem. Na Ciebie, którą jeszcze niedawno trzymałem w objęciach. Umarłbym razem z Tobą, z tęsknoty. Bo wiedz, że jesteś dla mnie całym światem. Jesteś w moim sercu, a jeśli byś odeszła, zabrałabyś moje serce ze sobą. A przecież nie można żyć bez serca..
Siedzę z nim na ławce. Parzy mi w oczy. Gładzi ręką po policzku. W pewnym momencie mówi, że mnie kocha. To spada na mnie jak grom z jasnego nieba. Od dawna na to czekałam. Teraz jest mój moment. Moja chwila. Przejmuje inicjatywę. Przybliżam się do niego. Całuję. Czuję się jak w niebie. Odrywa się ode mnie. Uśmiecha. Wstaje. Bierze mnie za rękę. I idziemy razem. Szczęśliwi. Na zawsze.
http://ask.fm/Moska1324
Inni zdjęcia: Fuksja purpleblaackW lesie ... wswieciezdjecKonwalie patrusia1991gd... maxima24... maxima24Komplet koniczynki cyrkonie otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24