Moje najcudowniejsze na świecie maleństwo <3 MIKI<3
Dzisiaj sobie uświadomiłam jak rzadko ją doceniam.
Po tym jak rodzice wyjechali została tylko ze mną.
A ja co?
Za mało przytulania, drapania, całusów i nagle...
Piszczała, ale to nie był zwykły pisk bardziej jak płacz.
Na początku myślałam, że coś się stało, ale jej było za mało miłości.
Tak więc siedzi u mnie na kolanach i patrzy co skrobię.
Darzę ją miłością bezkresną!
Pomimo porannego dreptania i spania przy mojej głowie i tak jest moim przyjacielem.
Widziała moje chwile triumfu i całkowitego upadku, ale zawsze jak patrzy tymi swoimi oczętami to czuje, że jest mi lepiej i jedyne co chce zrobić to ją przytulić.
Kocham Cię psinko ;)