wiem, że już było ale lubię to zdjęcie.:D tęsknie za moim słoneczkiem straszliwie <3
wieści z Polski są, mój koń podobno się zachowuje i nawet jako tako
chodzi, latać jeszcze nie latał od mojego wyjazdu pod panią trener ale
dadzą mi znać, jak się wkońcu zabiorą do lotu.;)
mi za oceanem też dobrze, masa świetnych znajomych. nie no, zwałkowo jest,
nie narzekam. z Jamie się lonżujemy, dzisiaj chciala mnie zabić, stawała dęba,
próbowała mnie kopać ale przeżyłam. nie z takimi końmi się pracowało. chyba musimy
zacząć lonżować na ogłowiu i powoli zakładać siodło bo sie panienka nudzi.:D