trzeba w końcu ruszyć dupę i wziąść się za siebie.. -,-
/koniec kroku się zbiża.. zajebiście szybko to minęło, pamiętam jeszcze wrzesień.. ach :)
ogarnąć oceny i samego siebie. bo ostatnio coś się jebie, jebie się bardzo.
ale najwyraźniej musiało tak być.. przynajmniej jedna osoba mnie nie zostaiwła.
chcę na spaaaacer :)
jutro o 4.30 do Dagi.. oby dzisiaj się udało :*