Nie zasnę tej nocy.
Bedę powtarzała sobie jak dobrze znam siebie i jak niedobrze mi z tym. Będę wspominała, narzekała, mówiła do siebie i biła się po twarzy. Będę się z siebie śmiała, zastanawiała się nad zmarnowanymi godzinami życia. Będę tańczyła do muzyki napływającej mi do uszu i serca. Pomilczę jeszcze jakiś czas, poleżę na podłodze, popatrzę na sufit. Wykonam jeszcze kolejny rachunek sumienia i jeszcze jeden, na zaś. Otworzę okno, bo zrobi się duszno, a zaraz potem okryje się kocem. Posłucham serca i zaraz za moment je wyśmieję mówiąc, że głupie i nie ma racji. Posłucham rozumu, obiorę kierunek. Odliczę dni do wolnego. Potrzebuje odpoczynku.
Trzy, dwa, raz.
Znam siebie za dobrze.