A więc tak, są dwa dni do sylwestra.. Mam kilka zaproszeń, ale zrezygnuje z nich. Mam zrąbany nastrój, ale w nocy przemyślałam pare spraw. ;) Troche biodro boli, ale dam radę.. muszę dać. Dzisiaj caaały dzień siedziałam w dresie, i słuchałam muuzyki. ;) Dzięki muzyce jeszcze nie zwariowałam .. Bym sobie zjadła kebaba, ale nie mam siły nigdzie wychodzić, i jeszcze ta głupia i zimna pogoda. ehh ;( Podobno jutro ma padać śnieg.. Jak zacznie to pójde do szopy to rower, i śmigne po wiejskiej drodze ze słuchawkami w uszach. No to czas się pożegnać. Dowidzenia. :)