4 lipca 2012 roku miałem okazję uczestniczyć w niezwykłym wydarzeniu muzycznym. Każda minuta przed koncertem Faith No More przeciągała się do granic możliwości, kiedy oczami obserwowaliśmy scenę przystrajaną w tym czasie przeróżnymi kwiatami. Kwiaty były kolorowe, uwierzycie? Były kolorowe na pewno - bo to one stanowiły jedyną paletę barw pośród śnieżnobiałych ogromnych zasłon, zawieszonych gdzieś u szczytu stalowej konstrukcji. Na deskach tej sceny już za chwilę miał zagrać jeden z najlepszych wokalistów na świecie - Mike Patton. Napięcie rosło z każdą chwilą. Z pojedyńczych gardeł tłumu wyrywały się głosy, które wnet zamieniały się w chóralny okrzyk - F a i t h N o M o r e ! F a i t h N o M o r e! F a i t h N o M o r e !
Pojawili się... Muzycy Faith No More ubrani na biało, rozeszli się w stronę przygotowanych wcześniej instrumentów. Publiczność przed sceną oszalała, dała wyraz niezwykłej radości, niespotykanego entuzjazmu, emocji sięgających wysoko... wysoko ponad to co działo się na scenie. Wszedł także Mike Patton w białym kapeluszu przybranym czerwonym otokiem, być może symbolizującym barwy narodowe naszego kraju. Entuzjazm tłumu dosięgnął zenitu, a Patton porwał ten tłum śpiewając całym sobą bez granic...
Malta Festiwal. Poznań 2012
http://www.youtube.com/watch?v=dyu9ZrHmZM4