.

-Dzień dobry.
-Witam.
Odpowiedziałbym Ci bez zastanowienia.

Może akurat jadłbym gdybyś przyszła,
a może oglądał telewizję,
może jechał samochodem,
albo właśnie zaczynał odrabiać prace domową,
albo wracał ze sklepu.
Prawdopodobnie byłbym sam i byłaby to noc.
Podjechałabyś czarną karetą ze złotymi ozdobami,
z przodu stałyby dwa konie...
Nie!!!
Dobrze wiesz że to by mnie nie wciągnęło.
Podjechałabyś nowym, czarnym mustangiem GT
z silnikiem V8 o pojemności 4,6 litra podrasowanym 
do 480 ognistych koni gotowych by ruszyć.
Wysiadłabyś...
Widziałbym Cię pierwszy raz, pierwszy i zapewne ostatni.
Ubrana w czarną powiewną sukienkę, usta Twoje byłyby rozpalone,
a w czarnych jak węgiel oczach dostrzec mógłbym ogień.
Pociągająca Kobieto, któż by oparł się Twojemu zaproszeniu do samochodu.
Dajesz mi kluczyki i mówisz "Twoja kolej"
Wsiadam w środku jest pięknie wszystko obszyte czerwoną skórą,
zegary świecą jasno i czekają tylko na jakikolwiek ruch.
Spoglądając do góry widzę gwiazdy, niezliczona ilość gwiazd,
KSIĘŻYCA NIE MA.
Mogę to wszystko oglądać bo przecież to wersja cabrio.
Patrzę do tyłu, na siedzeniu leży piękny Gibson Les Paul,
w moim ulubionym wykończeniu. 
Siadasz obok.
Ciężko od Ciebie oderwać wzrok,
jednak samochód wydaje się wołać do jazdy.
Z nieokreślonych powodów nagle znajduje się na
autostradzie międzystanowej nr 90 i zdaje sobie sprawę,
że jestem gdzieś pomiędzy Wisconsin a Minnesotą.
Skąd ja tutaj?...Nie dbam o to.
Ruszam.
Gaz w dechę i 480 koni rusza do galopu.
Przyspieszenie jest niesamowite,
wskaźniki obrotów i prędkości idą w górę.
1,2,3 czwórka, skrzynia manualna
Na liczniku juz 140, nie dużo? 
Licznik wyskalowany w milach.
Gwiazdy przemijają tak szybko,
że jeszcze trudniejsze stało się ich liczenie.
Droga jest pusta.
Spoglądam w prawo wiatr rozwiewa Twoje piękne ciemne włosy.
Patrzysz na mnie, całujesz powietrze i dajesz znak bym dodał gazu.
Wjeżdżam w jakieś miasto... duże miasto.
Mijam samochody z taką szybkością ze widzę tylko ich światła.
to jest niesamowite.

I nagle pustkowie, żadnego znaku życia.
Każesz mi się zatrzymać.
Wyłączam silnik, ustaje piękny dźwięk.
Spoglądam jeszcze raz na gitarę i znowu na Ciebie.
W Twoich oczach widzę blask i widzę siebie...
Widzę całe moje życie.
A Ty wtedy mówisz:
-od teraz jesteś tylko mój, na zawsze.




nie mam odwrotu, zgodzić się muszę...
Śmierci kusząca.