Obóz minął, wakacje już prawie też... czas szybko leci.
I turnus: najmłodzsza drużyna na obozie i Gosia Z.
II turnus: harcerze i Ania Sz.
Pozostały jedynie miłe wspomnienia obozowe..: :)
- całuskowo (To miejsce za namiotami, które wymyśliły moje zuszki. Chodziły tam po to, aby się całować.)
- miłe (wygodne też) noce z Agata i Tuśką
- wielki arbuz
- złote jajo
- Maciek, Maciek i Maciek
- wieczorniska w kąciku harcerskim
- bomby dymne
- magiczne apele
- Zgredek
- Tolek - Pierdolek ("ale pani w szkole nam mówiła, że Tolek - Pierdolek to nie jest przekleństwo :D")
- praca w banku, a raczej w kubkowym bankomacie
- "Noc w Podgajach"
- strażnik ognia
- ciecz nienewtonowska <klik>
- magiczne pismo
- widok moich zuszków jak przewalają dinozaura
- wielkie bańki mydlane
- wulkan
- pasowanie na czarodzieja i moja MAGICZNA ZUPA :D
- Gawin i Martin
- Antek
- "ta ... od razu" :)
- czterech na trzech łóżkach, a później sześciu na czterech :P
- kłótnie kto śpi na łączeniu
- i mnóstwo wspaniałych ludzi!
Dziękuję! :)
Ale nie tylko obóz szybko minął... bo przecież już po spotkaniu nowej klasy, dirtee party, morzu...
I kilka dzieł Macka Jaskolskiego:
* Turnus pierwszy <klik>
* Turnus drugi <klik>
* Stanica <klik>
Jutro do fryzjera.