Byle sie ten rok skończył.. Nie to, że nie moge go zaliczyć do dobrych, bo był całkiem udany, jednakże.. a z resztą, nvm.
Dobrze, że już po świętach.. bo oczywiście nie obyło się bez utycia. I jestem jeszcze grubsza niż byłam ;x
Generalnie, to jestem na takimetapie, kiedy sie nie wie już, komu można ufać a z kim tylko rozmawiać.Takze fajnie.
Co do sylwestra, to też sie nie mam z czego cieszyć, bo będzie sylwester z dwójką -.- a chciałam go spędzić raczej w troche inny sposób. W każdym bądź razie, lepiej byłoby zacząć nowe dziesięciolecie z kimś innym niż rodzina. A o ile bogowie badą mi sprzyjać, to bdą to tylko rodzice. Bo w sumie, to nastawiam sie na najgorsze. jak zwykle ;]
A tam, ide grac w simsy.