Chciałam napisać jakąś notkę. Trochę twórczą, trochę wyrazić tą całą radość, która gdzieś od wczoraj we mnie siedzi
(i na całe szczęście nie może się ulotnić), trochę długą.. Ale podejrzewam, że nic z tego nie wyjdzie, bo nie mam pomysłów.
Dobrze, że chociaż zdjęcie nadrabia..:D Calutki dzień z Kasią, to cudowna sprawa. Kapitalnie potrafi poprawić mi humor, zna
mnie jak nikt inny.. Ja to mam jednak s z c z ę ś c i e. :)
Pomińmy fakt, że z tej tęsknoty za chwilę skoczę z balkonu (ale z dywanu, tak jak radziłeś.:D;*)