122.

Lubisz lekceważyć ludzi ? Bo świetnie Ci to wychodzi !

W sql spoko, spoko.Haha, te mierzenie Kuby.Nie bój się Nas.Jeszcze się zakrywoł plecakiem.Haha i like it.Jeszcze roz mnie przestraszysz, to Ci coś zrobia.Haha, lachane.Haha, Martyna ten tekst o bracie.Jak tak możesz.Po szkole nie spotkałyśmy tego synka.Haha, oj szkoda.Potem jechałam z tatem do tego Plusa i babka padała, że coś jest z oprogramowaniem.Jest w reklamacji.Mom jakieś badziwie na zastępstwo.Czekom na mój telefon, bo jest z Nim związane wiele wspomnie i dobrych i złych.Potem byłam na Majowym i był Rafał.Haha, ten głos.Haha, mrauł.Jak mie mierzył.Potem szłam babci do apteki.Jeszcze potem byłam z Sandrą w Bistro i było lachane.Haha, jak mnie ta baba mierzyła.Haha i Sandry tekst:

S: Jaki on wielki.
K: Haha, ciii.

Potem szła z ta dupną pizzą do domu, a jo z Niej nie umiałach.Haha, nie ujebia z tej laski.Tak mi minął poniedziałek.Później we wtorek dostałam karę na lapka i fona.Wzięli mi wszystko.Moim Photoblogiem opiekowała się Sandra.Bardzo jej za to dziękuję.W szkole było zajebiście, tak jak w środę, czwartek i piątek.W piątek były jakieś obchody Katyńskie.Nie chciało nam się iść to se poszliśmy.Haha, potem spowiedź i msza.Po spowiedzi wole nie opisywać tego stanu.Na mszy lachane jak zawsze.Haha, poprawiałach bryle jak On.Masakra z Wami synki.Po Mszy było lodowisko, a potem poszliśmy z Karo odprowadzić synków.Potem był Spar i lody.Haha, jakie one małe.I ten mój tekst z ochroniarzem:

Ochroniarz: Dziewczyny już jest 21 zamykamy.
Klaudia: Ale ja mam dopiero za 2 minuty.
Karo: Haha.
Ochroniarz: Proszę wyjść.
Klaudia: No dobrze, ale tam jest mój kolega Olszok i Pan go zamknie.
Karo: Hahahaha.

Zamknął by mi Olszoka.Haha, zajebiście było.W sobota pojechaliśmy na działkę pokosić trawę.Ale po prostu mieliśmy pecha, bo kosiarka nam się zepsóła.Oj, jaka szkoda.W niedzięlę czyli dzisiaj byłam w Kościele i znowu jechała z nami ciocia, było spoko, jak to zawsze.Pierwsze co weszłam, to było 'cześć'.Haha, miło mi.Z dziesięć razy byłam w zakrystii.Masakra.Potem na Mszy pełne lachańsko.Haha, ja nie wiem co Ty chcesz.Czasami mnie przerażasz tym twoim wzrokiem i uśmiechami.Ale zawsze spoko jest.Później jak przyjechałam, to poszłam spać.Wstałam po 10 i nagle ciocia przyszła nam lody przynieść.Mniam, jakie dobre były.Potem szłam się przebrać i był obiad.Pisałam sobie z Sandrą i Kubą, aż do tej pory.Sandrę kajś wywiało, a Kuba szedł się uczyć na skuterku jeździć.Pozdro Ty z tą twoją nogą w gipsie.Oj, jaka szkoda.Zobaczymy się dopiero za dwa tygodnie.Później musiałam iść z psem.Fuuuj, idę sobie, a tam jakaś para się całuje, a ja oczywiście musiałam, to skomentować i tak głośno rykłam 'fuuj'.Oni na mnie taki look, no, ale co mi tam.Szczerość to podstawa.Potem idę sobie, a tu dziadek jedzie.Koło babskie, bo różowe, ale spoko.Brzuch na wierzchu i się gapił.Spoko, spoko.Będę musiała zrobić ćwiczenia z geografii, ale jakoś mi się nie chce.Postaram się je zrobić później.Na razie.

Dziękuję Ci za notki < 3 .

Dedyk dla Ciebie Sandra ; *:

http://www.youtube.com/watch?v=fWNaR-rxAic&feature=fvsr