Youre my end and my beginning
Even when I lose Im winning
Cause I give you all, of me
And you give me all, of you, all <3
Jutro pierwszy grudnia, czyli trzynaście miesięcy odkąd jestem z Szymkiem <3
Jeszcze nigdy z nikim nie czułam się tak pewnie, tak bezpiecznie, tak cudownie, jest po prostu najlepiej na świecie. Nie wiem co bym zrobiła bez niego, najcudowniej na świecie że jest przy mnie. Kocham najmocniej na świecie<3<3<3
I weekend zleciał...
Piątek spędziłam z moim Miśkiem, oczywiście ;D W sobotę była u mnie moja Karolina, z czego cieszę się niesamowicie, pogadałyśmy. Ostarecznie sobote spędziłam na Gorzelni z Szymonem, Tomkiem (hahaha tak, Tomi mistrzunio skontaktował się z nami że nie ma transportu z Żukowa, czy gdzie on tam mieszka, wiec ogarnęliśmy wszystko i wyszedł balet w Łabuniach xd), Erykiem i Bartkiem. Ojj było popite... No ale jak ostatki to ostatki!
Jutro poniedziałek, ale mam motywację - aby się obejrzeć i już święta!
Jest dobrze :) !