zdjęcia z sobotniej imprezy czyli mojej 18
impreza trwała dosłownie do samego rana . w domu byłam ok 5..
zmeczona ale fajnie było
w ogóle nie poczułam tremy..
impreza przeleciała tak szybko że nawet nie wiem kiedy wylądowałam w łóżku u boku mego Kochanego
dziękuje za odwiedziny gości którzy przyjechali ,,pod okno"
mam nadzieje że wypali mój plan względem kolejnej już ostatniej imprezki wyprawianej przeze mnie
ale narazie cicho sza..
dziś walentynki. miły prezent- Miś którego z pomocą Marty nazwałam Albert..
spędziliśmy je bardzo romantycznie sprzątając sale. ale odbijemy sobie to święto w naszą 2 rocznice, czyli niebawem.
uwielbiam.!
Kochanie