Itxaso.
Czyli, ze Piekna Penelope, moja Zofija i 1/3 tercetu w jednym.
Przeurocza istota.
Ale co Wam będę mówić.
A ja przytłoczona sprawami drobnymi i wielkimi, z najważniejszymi włącznie.
Jest świetnie.
Ciekawe na jak długo starczy mi tego meksykańskiego optymizmu.
A w środę mam randkę z Ewunią i już robię miejsce w brzuchu^^