Wczoraj byłam na komunii mojego brata ciotecznego Filipa. No w kościele jak to w kościele nudy ale potem na zabawie było całkiem fajnie :D Ale gdy skończyło sie nam było jeszcze za mnało i poszliśmy do baru na Żywca :D no i w domku zladaowałam tak o 21:30 no i jak wpadłam do domu to sie połozyłam bo taka padnieta byłam... No a dzisiaj jeszcze odczuwam skutki komunii... hehe
Za rok mojego braciszka :D hehe
Pozdrowionka :*
Komentowac(!) (!) (!)