No cuż to długa historia...
Zaczęło się w sobotę bo wtedy jechalismy na dziadka 60-tke do zajazdu w Głęboczku (za Brodnicą) :D No to jechaliśmy tak z 2 godzinki i po drodze było wesoło bo jechaliśmy busem szkolnym :p no i zaczęło sie śpiewanie i takie tam :p
Gdy dojechaliśmy rozpakowaliśmy itp. zaczęła się imprezka :D Było dużo żarcia i picia :D :D I zaczęły sie tańce :D no i oczywiście nie wygodnie mi było w tych "pantofelkach" wiec założyłam adidasy do spódniczki :p troche nie pasowały ale to szczegół... :p No i tak bawiliśmy sie do 2:30 :D
Spaliśmy na materacach jak widać na zdjeciu. To zdjęcie zrobił mi tata jak mnie obudził :p Jak widać nie chciało mi sie wogóle wstawać :p
Jutro bedzie zdjatko dzień po imprezce ale jeszcze w Głęboczku :p
Tak wogóle to tam jest pięknie....
POZDRAWIAM :* :*
P.S. ta imprezka jest przyczyną nie pójścia dzisiaj do szkoły :p