Jestem zmęczona.
Zmęczona martwieniem się na zapas i patrzeniem na większość rzeczy pesymistycznie.
Nie mam siły na nic, chcę odpocząć gdzieś, daleko stąd.
Ludzie mnie rozczarowują coraz bardziej, nie wiem, nie ogarniam.
Tak, mam jakiś wewnętrzny kryzys.
Potrzebuje coś ze sobą zrobić, zmienić się, znaleźć plan na siebie.
Tyle chce osiągnąć, tyle chce, tak wiele.
Natłok spraw do załatwienia, do zrobienia, lista która nie ma końca, nic nie zaczęłam, nic nie odhaczam.
Jestem w punkcie wyjścia, nic się nie dzieje, nic nie jest tak jak chce, jak sobie zaplanowałam, nic.
Bliska celu, a jednak nadal daleko.
Ćwiczę, coś robię jednak, może nie jest tak źle ze mną?
Czy nadal walcze o marzenia, czy po prostu się poddałam.
Potrzebuje oddechu, chwilę odetchnąć, na chwilę zapomnieć, odpocząć.
Tak bardzo potrzebuje odpoczynku od wszystkiego i od wszystkich, tylko z Tobą.
Zakupy pomogą na chwilę oddechu, ale tylko na chwilę. Ta chwila przyda się bardzo.
Dlaczego jestem tak bardzo...