Powróciłam do więzienia, niewinnie zwanego bursą. To chyba jedno z bardzo niewielu miejsc, w którym błagalnie w duchu się modlę, ażeby czas zleciał jak najszybciej ....
Obecny tydzień akurat w miarę maluje się na kolorowo. Poniedziałek: Szkoła, starostwo, Wtorek: szkoła-strzelnica Środa:Dni otwarte ,czyli bez lekcji :D, Czwartek Koszalin a później- let`s go to Gdynia :D
Co do zawodów wtorkowych -mieszane uczucia...Jakoś mi się nie uśmiecha wizja rywalizowania ramię w ramię z Paulą na zawodach [ 2-krotna v-ce mistrzyni europy... ] Darzę ją niesamowitą sympatią, aczkolwiek nie lubię porównań trenera do niej-" Kiedy w końcu ją pokonasz ?" albo "Jeżeli ją pokonasz dostaniesz nowy karabin !" pomijając wypowiedzi bardziej wulgarne.
Stwierdziłam dziś, że mój poziom wiedzy chemicznej wcale nie jest aż taki denny, maturka poszła w miarę, jak na ilośc opuszczonych przezemnie zajęć. 50% , gdy do prawdziwej jeszcze 14 miesięcy w pełni mnie zadowala na chwilę obecną.
A na zdjęciu moja życiowa ostoja szczęścia- Marcelina :* Kocham i bardzo tęsknie.....
Użytkownik martusssska
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.