a więc tak byłam u siostrzyczki na dębcu
w piątek nie miałyśmy prądu więc pojechałyśmy do kościana
a w sobote od rana grzałyśmy się przy kominku (jak widać) w domku było 10 stopni :/ wrrr ale wieczorem już 22 bo była imprezka
a dzisiaj miałam złyyy dzień
od samego rana :/