przed świtem obudziłem się by żyć
wplątany w cudzą pościel, w cudze sny
pomiędzy pożądaniem a rozkoszą tkwi dolina nocy
skazany na ponury miejski zgrzyt
osnuty prześcieradłem brudnej mgły
chcąc ukryć się przed samym sobą
chlałem wódę w dusznym barze
lecz przecież Bóg dobrze wie
dlaczego dławi mnie wstręt
dlaczego strach nabiera mocy i zniewala rozum
na pewno każdy choć raz
utracił wiarę jak Ja
obym nie bliżej stał
sennego dnia w króleswie mroku ...
... mimo, że zgubiłem się
mimo, że zabrnąłem w mrok
wymieszałem z błotem krew
ocaleję mimo to
trzeba uprzytomnić sobie, że
nawet kiedy wszystko straci sens
znajdziesz przestrzeń gdzie
wielka wiara tłumi lęk
jeżeli tak ma być
że pomimo wszystko
ja wydostanę się
to chyba warto
wierzyć
"coma"