Jakoś nie mam na to zapału.
Chciałabym poczuć grudzień, a nie marną jego podróbkę.
Świąt już w ogóle nie czuję. Gdyby chociaż spadł śnieg...:)
I chciałabym stworzyć coś, przypomnieć sobie tę radość z robienia czegoś z niczego.
Kiedyś tyle tego było, a teraz moja wszelka kreatywność zgasła.
I strach myśleć, że może tak już będzie.
Dobrze, że Nosowska wciąż smakuje tak dobrze:)
Płyta jest cudowna, dziękuję;)