Mateusz robił zdjęcie, ale jest śliczne nie? Mój mały Michałek jest już bardzo duzy.
A wczoraj w galerii kasztanowej miałam traumatyczne przeżycie. Musiałam wejśc do "Bajkowej wyspy" - tak to to dla dzieci z rurami i z takimi kulkami siatakami itd. bo Michałek nie chciała sam zjechać to dobra Ciocia Kosa wlazła na samą górę popychana przez dzieci jakieś małe...weszła i...krzyczała do cioci że się boi...ale ciociowy honor trzeba mieć więc zjechałam z Misiem całą drogą mówiąc mu że zginiemy i się udusimy. Końca jednak nie było widać. Jak już zobaczyłam że jesteśmy na dole to ledwo z wrażenia udało mi się wyjść...i najlepszy był Michałek który powiedział : "Teraz wiem że mnie kochasz." Po zejściu jeszcze jakieś 15 minut trzęsły mi się ręce.
A teraz idę bo Ania czeka na dole i zaraz będzie krzyczeć że się gramolę. Si ju.