odbyłam właśnie bolesny spacer po rynku,
patrzyłam na wszystkie pary obściskujące się na świątecznym jarmarku.
pomyślałam sobie o swoim (choć już sama nie wiem) mężczyźnie,
który przez cały tydzień zamienił ze mną z 10 zdań
na koniec zawsze dodawał 'odezwe się'. Nie odzywał się.
ała.