cierpię na brak zdjęć.*
nie mam ani jednego, najmarniejszego, najciemniejszego, rozmazanego zdjęcia z mojej własnej, Malwinowo-Anetynowej 18stki.
nic!
a ja chcę to pamietać! (McFisz wie, o co chodzi)
szczególnie, że impreza ponoć była fajna.
i radziecka wódka była, i kralickie piwo, i koreczki, i torty i kiełbaski z niedocenionego ogniska.
...K A P E L U S Z...
i...
ROCK THE CASBAH
tak, the clash rządzi niepodzielnie, w tej konkurencji pokonali nawet Doors'ów.
i tylu osobom chciałabym podziękować. Żule były prawie wszystkie, LOCH też w większości się spisał, tylko wrocławsko-sosnowskie studenciaki zawiodły. ale wiem, rozumiem.
teraz chciałabym imprezy dla siebie... albo gór. tak gór, z paroma osobami.
a ile piwa czeka na (do)kożystanie!
*zdjęcie, niestety nie moje, wspaniałe, deviantowsko-barcelońskie (o ile dobrze pamiętam;])