NIe, nie pytajcie.
Od kilku dni mam taki nastrój. Taki nastrój taki, taki... jakoś dziwnie melancholijno - filozoficzny. I choć powinnam się teraz szykowac na półmetek, bo za godzinę wychodzę, wygospodaruję jeszcze jakąś chwilkę . Nie wiem czy to z niedoboru węglowodanów, czy cennych mikroelementów, czy po prostu białko mi bije na łeb.
Przyjaźń jest jak struna- nie należy jej zbytnio napinać. Najgorszym przyjacielem jest ten, który cię poszukuje w szczęściu, a porzuca w nieszczęściu. Lepiej obywać się bez pieniędzy niż bez przyjaciół. Umiej być przyjacielem, znajdziesz przyjaciela. Przyjaciela gań w oczy, wroga- za plecami. Przyjaźń- solą życia. Przyjaciel kocha w każdym czasie, a bratem staje się w nieszczęściu. Kto wszystkich chce mieć przyjaciółmi, żadnego nie ma przyjaciela. Gdzie się myśli nie zgodzą, tam przyjaźń dziurawa. Prawdziwego przyjaciela trzymaj obiema rękami.
Może być trochę nieskładnie, bo duszą mnie tony lakieru, ale cóż. Speak up - kocham tą szkołę i jej system nauczania. NIe wiem czemu moze dlatego, ze ma 15 poziomów i po prostu czujesz całym sobą, że jest coraz lepiej. Jesteś na takim 13 poziomie, patrzysz za siebie i pamiętasz jak to było na 2,5,9 poziomie. I masz jeszcze większą motywację. I uwaga, to co teraz napisze będzie infantylne i zrozumieją to tylko nieliczne osoby. Wg mnie tak samo jest z przyjaźnią. Poznajesz kogoś, jesteś na 1 etapie. Mozesz stać w miejscu. Mozesz się cofać. Ale najlepszym wyjściem jest podróż w górę. Czasami jest tak, że spadnie się z np. 10 poziomu do 0, ale zawsze można zacząć się wspinać od nowa. Jeśli się tylko chce. Nie da się od tak, pstryknięciem teleportować na samą górę. Zdobywanie kolejnych progów to mozolny, powolny proces. Trzeba coś z siebie dać. Ale na penwo nie jest to nieprzyjemne. Nie, jeśli nagrogą jest 15 poziom, czyli zasłużenie na miano przyjaciela/przyjaciółki.
- Oto - powiedział elf - pradawny wąż Urobos. Urobos symbolizuje nieskończoność i sam jest nieskończonością. Jest wiecznym odchodzeniem i wiecznym powracaniem. Jest czymś, co nie ma ani początku, ani końca.
- Czas jest jak pradawny Urobos. Czas to upływające chwile, ziarenka piasku przesypujące się w klepsydrze. Czas to momenty i zdarzenia, którymi tak chętnie próbujemy go mierzyć. Ale pradawny Urobos przypomina nam, że w każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem.
No to ciekawe czy teraz pan Wąż się spisze. Ale i tak będzie trzeba go dźgnąć kijem, żeby zrobił co do niego należy. I jak to ktoś ostatno powiedział : Jeżeli jest źle, to jeszcze nie koniec. Bo na końcu wszystko będzie dobrze.
I nieważne, ze wówczas skwitowałam to zdaniem ,,no jasne kurwa" . Ale to ja.
Inni zdjęcia: ... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24... maxima24